Kanapy + TV .

Mia

Mia zaś przyszła sobie tutaj . Co miała robić sama ? . DyRkowcom przeszkadzała nie będzie , więc jest w czarnej dupie i jest sama . Rozłozyła się na kanapie , po czym zaczęła przełanczać kanały .

Crispin

Po papierosku zrobił sobie dłuższy spacer , żeby wywietrzeć z dymu . Po wycieczce krajoznawczej poza murami szkoły wrócił , chociaż było mu ciężko przekroczyć próg tej placówki . Nogi poniosły go tutaj , a gdy wszedl , od razu w jego oczu rzuciła się drobna blondyneczka . Była urocza , aż go coś za serce chwyciło . Podszedł więc bliżej , a potem usiadł obok niej . - Cześć . - uśmiechnął się kącikowo . Musiał wybadać pewną sprawę.

Mia

Popatrzyła na ową osóbkę , a raczej osobę , która właśnie przyszła . Uśmiechnęła się kącikowo , jakoś się ogarniając . - hola ... - machnęła rączką . - Mia ... - przedstawiła się , patrząc na chłopaka .

Crispin

Przymknął oczy . Nie wyglądała mu na głupiutką , coś go do niej przyciągało .
Moze to , ze dziewczyna byla bardzo nieszczęsliwa , skoro zdołała tylko coś wymamrotać w jego kierunku . To zdecydowanie nie było zatrzymanie słowotoku przez zauroczenie się nim. - Mów mi Crispin... - powiedział , wbijając w niej spojrzenie na dłużej . - Wszystko w porzadku? - zmarszczył czoło .

Mia

- nie - mruknęła , nie ukrywając tego , że jakoś najlepiej nie jest . - nikogo w tej cholernej szkole nie ma , w dodatku jakieś czerwone czupiradło mi psuje cały nastrój a do tego wszystkiego chyba mi się koncówki rozdwajają - jęknęła , spoglądając na chłopaka . Mia zawsze była szczera doszczętnie , a skoro ktoś się pyta to mu odpowie już całkowicie na temat.

Crispin

Dokładnie analizował każde jej słowo bo był przygotowany na dośc niezrozumiałą wypowiedz . - Czerwone czupiradło... - mruknął pod nosem i nagle go oświeciło . - Mówisz o Robercie? Jest jak najbardziej w porzadku . - stwierdził bez ogródek i nie skomentował tekstu o włosach . Nie umiał rozmawiać o ciuchach , fryzurach itd. , tym bardziej z dziewczyną . - Aha i ja jestem , moja droga . - powiedział , akcentując dwa ostatnie wyrazy po czym rozesmiał się po cichu .

Mia

- jej na imie Roberta ? - mruknęła . - tak , pewnie o nią chodzi ... dla Ciebie ... do mnie od razu wyleciała z blond lalką i tym podobne ... dla Ciebie jest to ok , dla mnie nienormalne . - stwierdziła , kiwając główką . - ay no widzę , że jesteś - uśmiechnęła się lekko - ... ale nie ma tych , co znam poza Diegitem ... - dokończyła wzdychając .

Crispin

Oblizał swoje pełne wargi . - Ona nie owija w bawełnę . Pewnie doszłybyscie do porozumienia , gdybyście tylko obie chciały ... - powiedział a potem się zasmiał z samego siebie . Kiedy on ostatnio powiedział podobną głupotę? - Trzeba poznawać nowych ludzi , a nie uczepić się tych starych i narzekać , ze nikogo nie ma wokół siebie . - dodał . Wytrzeszczył oczy. - Ta , pieprze od rzeczy , wiem.

Mia

- jeżeli mam poznawac takie osoby jak Roberta to ja dziękuję . - popatrzyła na niego z grymasem . Nie zgadzała się z nim , ale jest osobą tolerancyjną w miarę , więc szanowała jego słowa . - tak ... troszeczkę. - zaśmiała się , patrząc wciąż na niego .

Crispin

Machnął ręką . - Takie gadki sa zupełnie nie w moim stylu... - mruknął do siebie , przygryzając wargę , a potem podniósł głowe na dziewczynę . - Macie tutaj czasem jakieś zakapiane imprezy? - spytał , uwaznie się jej przyglądając . Była , ładna , więc z przyjemnością na nią patrzył. Z resztą podobnie jak na Robertę.

Mia

- imprezy ? ... nie za bardzo ... trzeba się wymykac z EWS , jeżeli chce się iśc na jakąś imprezę tak w sumie ... Pascu za bardzo nie pozwala ... wiec ... jedyny mi słowy ... nie ... nie mamy - stwierdziła z uśmiechem . Po chwili zaś przełonczyła kanał na jakiś inny , gdyż pokaz mody się już skończył .

Crispin

Wykrecił oczami . Czego mógł się spodziewac po tej szkole ? No własnie , niczego. - No cóż , w takim razie sam sobie coś zorganizuje . - powiedział , wzdychając . - Ty raczej nie porywasz się na niebezpieczne zabawny , nie? - uśmiechnał się w jej kierunku w wredny sposób.

Mia

- a dlaczego niby nie ? ... bo jestem blondynką i lubie o siebie dbac , tak ? - spytała , unosząc jedną brew ku górze . W sumie bała się ? ... odrobinkę ... ale zawsze to jakieś nowe doświadczenie w każdym bądź razie .

Crispin

Oparł rekę o oparcie kanapy i wbił w nią swoje piekne , duże oczy . - No proszę . - przytaknął zdziwiony . - No wiesz , nie chcę mieć Cię na sumieniu , czy coś... - dodał , żeby ją postraszyć. A moze chciał ją ostrzec przed niebezpieczeństwem jakie niesie znajomośc z nim?